„Zarządzanie podmiotami vs. zarządzania przedmiotami pracy”, to temat kolejnego konwersatorium, które w dniu 28.01.2010 poprowadzi prof. Andrzej Blikle.
Tym razem jego gościem będzie prof. dr hab. Marek Kosewski z Wyższej Szkoła Finansów i Zarządzania w Warszawie.
Uczestnictwo w wydarzeniu jest jak zwykle darmowe.
Czas: 28 stycznia 2010, czwartek, godz. 16:00 – 20:00
Miejsce: Ośrodek Rozwoju Edukacji, Al. Ujazdowskie 28, Warszawa
Koszt: wstęp wolny
Po wyeliminowaniu przez maszyny najbardziej uciążliwych czynności pracowniczych, wkroczyliśmy w erę postindustrialną. W państwach rozwiniętych gospodarczo produkcją zajmuje sie 15%-20% osób – reszta zajmuje się usługami. Praca współczesnych ludzi staje się wysoce złożoną czynnością, określającą sens i treść życia ludz-
kiego. Można mówić o rosnącej wewnętrznej „potrzebie pracy”. Pracujący ludzie przestają być wymiennymi elementami procesu produkcyjnego – przedmiotami w tym procesie – i w coraz większym stopniu stają się podmiotami pracy. Pojęcie kapitału ludzkiego wypiera pojęcie zasobów siły roboczej, osobiste doświadczenie i
wiedza poszczególnego pracownika stają się kluczowym zasobem firmy, samokontrola zastępuje kontrolę, a jakość pracy znaczy więcej od jej ilości.
Zarządzamy więc w pracy nie przedmiotami, lecz podmiotami, nie personelem, lecz osobami pracującymi. Czym zasadniczo różni się pracujący przedmiot od podmiotu? Przedmioty nie mają potrzeby osobistej godności, która stanowi niezbywalny atrybut podmiotu i jego najważniejszą charakterystykę.
Potrzeba godności stanowi źródło motywacji godnościowej, a kierowanie pracą wymaga znajomości praw rządzących wpływem tej motywacji na zachowanie podmiotu. Dotąd menadżerowie byli zwolnieni z tej konieczności, zarządzając przedmiotami w pracy przy pomocy kija i marchewki w oparciu o proste i każdemu dostępne
reguły zdrowego rozsądku. Szefem mógł zostać każdy pilny i sumienny pracownik, znający swoją pracę. Obecnie szef najpierw musi być specjalistą od ludzi i ich motywacji godnościowej, a później dopiero specjalistą od prawa, ekonomii, budowy mostów lub wypieku tortów.
Reguły rządzące motywacją godnościową nie są dane w zdrowym rozsądku. Nie wystarczy się z nimi zapoznać, lecz trzeba jeszcze dokonać sporej pracy nad sobą, aby je skutecznie stosować.